Dzisiejszy dzień zaczął się cudnie. Już o 7:30 byłam na nogach i razem z B. jadłam śniadanie. Uznaliśmy z B., że prowadzimy za mało aktywny tryb życia i trzeba wprowadzić jakieś zmiany. Ja zaczęłam zaraz po śniadaniu, B. pojechał do pracy, ja ubrałam się 'na cebulkę' i wybrałam się w zaśnieżony las biegać. Nigdy, przenigdy nie sprawiało mi to takiej przyjemności jak dzisiaj. Muzyka w słuchawkach, świeże powietrze i całkowite wyłączenie myśli.
Mój dobry nastrój musiał zepsuć mój promotor, który uznał, że książka, którą w większości wykorzystałam do pierwszego rozdziału jest po prostu do dupy i najlepiej jak napiszę to raz jeszcze -.-
Wracając do domu wiedziałam, że muszę zaszyć się w kuchni i zrelaksować. Na poprawę humoru - Tortilla z mango, dymką i kurczakiem.
Co będzie Nam potrzebne?
- tortilla (pełnoziarnista, pszenna, jaką chcecie),
- mango,
- pomidorki,
- cebula dymka,
- limonka/cytryna,
- pierś z kurczaka,
- olej/oliwa,
- sałata lodowa, rukola, roszponka, jaką tylko chcecie,
- ulubione przyprawy.
Na początku myjemy i kroimy pierś z kurczaka w drobne paseczki. Wrzucamy je do małej miski, wlewamy odrobinę oliwy/oleju i dodajemy ulubione przyprawy.
Następnie mieszamy i wrzucamy na rozgrzaną patelnię (bez tłuszczu).
W tym czasie zajmujemy się resztą. Mango kroimy na pół. Jedną część zostawiamy, a drugą odkładamy (zjemy na deser, pychota!). Naszą połówkę mango kroimy na paseczki, bierzemy tyle ile chcemy mieć w tortilli, a resztę odkładamy do blendowania.
Dymkę kromy jak chcemy, cześć odkładamy do blendowania, a resztę do posypania tortilli.
Do blendera wrzucamy mango, dymkę, sok z połówki limonki/cytryny i ewentualnie rukolę. blendujemy do uzyskania konsystencji papki.
Zdjemujemy usmażonego kurczaka i na patelni podgrzewamy tortillę. Następnie na ciepłej tortilli rozsmarowujemy Naszą 'papkę' a na to układamy składniki, kurczaka, mango, rukolę (lub inną sałatę), dymkę i pomidorki. Możemy dodać również łyżkę jogurtu naturalnego :)
Smacznego!
PS. Gotując należy słuchać tego ;)
Kochana! Przepis musi być pyszny i jak tylko będę miała chwilę i mama mnie wpuści do kuchni to zrobię! Ale pomieszał Ci się melon z mango i cały post piszesz o melonie a w tytule i daniu masz mango ;))
OdpowiedzUsuńA promotor... no cóż ja poradzę że zasiedziałam się dziś na de volaille'u zamiast iść na zajęcia...
Oj zrób, jedzonko jest lekkie ale sycące :)) Melon już zastąpiony mango (to wszystko wina promotora!)
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że nie będąc dzisiaj na zajęciach nie straciłaś nic a nic ;)
Pyszny przepis i jeszcze moja ulubiona rukola.
OdpowiedzUsuńojej, jak ja lubię wszelkie wariacje na temat tortilli :)
OdpowiedzUsuńJest już po 21 a mnie w brzuchu burczeć zaczęło i weź tu człowieku prowadź zdrowy styl, jak na głodnego spać nie pójdę :))))
Kiedyś robiłam bardzo podbną tortillę! A na "ruch" ma ogormną ochotę, bo od kiedy nie ćwiczę gorzej się czuję...
OdpowiedzUsuńhttp://www.fashionable.com.pl/
Uwielbiam tortillę, uwielbiam mango, więc nie pozostaje mi nic innego, jak wypróbować przepis! Wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Żelikowska
Wiesz, ze ja nigdy nie jadłam tortilli? Chyba nigdy... Che, che...
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mi smaka na taką wariację z mango.
A co do promotora... No współczuję czasu i nerwów straconych. Trzymam kciuki, by eraz już wszystko szło jak z płatka!