Zawsze we wrześniu, przed wyjazdem na studia dostaję od dziadka dwa małe, słodkie słoiczki. Jeden jest z sokiem z jagód i samymi jagódkami, a drugi z sokiem z malin z dziadkowej działki. Cudowne leki. Pierwszy na problemy z żołądkiem a drugi na przeziębienie. Są tak pyszne, że znikają bardzo szybko nawet wtedy kiedy do 'leczenia' ich nie potrzebuję.
Teraz, kiedy jestem zasmarkana marzę o pysznym soku z malin i z pomocą przyszła koleżanka, która powiedziała mi, że mogę kupić nie tylko sam sok z malin ale taki w którym będą całe maliny. I jest! Smakuje pysznie, pachnie pięknie a maliny smakują prawie jak te z dziadkowego krzaczka.
I słów parę na temat cudownych właściwości tych pysznych owoców.
Owoce malin
Owoce malin zawierają witaminy (C, B, E, K, PP, beta-karoten), sole mineralne, pektyny, cukry olejki eteryczne, śluzy i antocyjany. Swojemu składowi zawdzięczają działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe, przeciwgorączkowe (napotne), przeciwreumatyczne, przeciwkaszlowe i przeciwnowotworowe. Sok z malin stosuje się przede wszystkim w przypadku przeziębień i grypy. Maliny mają również lekkie działanie przeczyszczające.
Czas na dzień 2 wyzwania. Oczywiście zajrzałam już na blog Uli, rzuciłam okiem na interpretacje dzisiejszego tematu i nie mogę się już doczekać kiedy wszystkie je obejrzę dokładnie.
Temat na dziś to gra. Przepadam za wieloma grami. Bardzo lubię grać w statki, państwa-miasta i inne gry planszowe ze swoją siostrą ale o tym cudownie napisała i napstrykała Marysia z aa-beinspired. Uwielbiam też sudoku, to moja ostatnia miłość, zaraził mnie dziadek. Zawszę muszę sobie strzelić 'partyjkę' przed zaśnięciem ;). Jednak moją ulubioną grą jest gra smaków i kolorów w potrawach.
Przepiękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńTe z malinami zresztą też :)
Cudne zdjęcie :-)
OdpowiedzUsuńNo i jest oryginalna interpretacja tematu:) to lubię:) a malin zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńA że ja przepraszam ,to Marysia siostrą Twą jest? To cudownie! Miło mi poznać!
OdpowiedzUsuńA pomysł gry smaków i kolorów cudny - ja także uwielbiam eksperymentowanie w tej dziedzinie!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMarysia siostrą mą nie jest aczkolwiek byłoby fajnie i przyjemnie ;) Jak przeczytałam teraz swojego posta raz jeszcze to doszłam do wniosku, że można moje słowa tak zrozumieć, proszę wybaczyć! :))
UsuńHihi rzeczywiście tak można to zrozumieć;) a proszę bardzo Sandra, czwarta siostra jak znalazł ;)
UsuńMój malinowy syn malin jeść nie może. Trudno opisać, co się dzieje z dzieckiem, które na maliny rzuca się jak sęp. Przeczyszczająco działają w malinkach chyba pestki, a ja do sosów owoce przecieram i nic nie działa. Z pewnością to nie wina cukru i śmietanki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobitny pomysł na grę smaków i kolorów, ukoronowanie tematyki Twojego bloga.
A dziadek coś mało tych słoiczków daje...
Każdy wnuczek dostaje słoiczek, a słoiczków mało bo kiedy tylko maliny pojawią się na krzaczkach przychodzę ja z moją siostrą i rzucam się na nie jak Twój malinowy Syn! ;))
UsuńŁasuchy :)
UsuńCiekawa interpretacja, cud malina!
OdpowiedzUsuńCudowna gra! :) Inspirująca, sycąca i nie przegrywa się w niej!
OdpowiedzUsuńPo jednym słoiczku jagód i malin? Nie utrzymałyby się u mnie ani dnia po otwarciu :P
Ooo ciekawa interpretacja! To tez jedna z moich ulubionych gier :)
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka pociekła ;)
OdpowiedzUsuńnarobiłaś smaka :)
OdpowiedzUsuńnajciekawsza jest taka kuchnia, gdy używamy wielu kolorow
malinowe love, luuuubię!
OdpowiedzUsuńGrę smaków też uwielbiam, a maliny zagoszczą u mnie w wyzwaniu (oczywiście wielkie mniam). :)
OdpowiedzUsuńPS Dobrze mieć takiego kochanego dziadka. :) No i taką koleżankę!