Uwielbiam weekendowe śniadania, wstaję o późniejszej porze, robię kawę i spokojnie, powolutku przygotowuję coś pysznego. Jednak w dzień powszedni nie zawsze mam tyle czasu, a ochota, żeby rano zjeść coś pysznego jest wielka. Mam dla was kilka pomysłów na pyszne, szybkie śniadania i nie mówię o szybko rzuconym plasterku szynki na kromkę chlebka :P
1. Zacznę od mojego dzisiejszego, szybkiego śniadania. Pancakesy z kremem czekoladowym i malinami. Czas przygotowania: 10 minut. Czego potrzebujemy? Wcześniej przygotowanego Pancakes mix o którym wspominałam tutaj. Jedna szklanka mieszanki, jajko, 3/4 szklanki mleka, 1/4 szklanki maślanki/jogurtu naturalnego, 1-2 łyżki oleju. Mieszamy i na patelnię, rach-ciach i gotowe! Dodatki wedle uznania. Może być krem czekoladowy i maliny, syrop klonowy ale pancakesy mogą być także wytrawne. W trakcie smażenia możemy wrzucić do nich pokrojoną paprykę, szczypiorek albo starty ser.
2. Kolejnym pomysłem jest kanapka. Ale nie taka zwyczajna :)) Myślę, że u Was tak jak i u mnie Wasz mąż, narzeczony, chłopak, brat, siostra, mama czy tata albo Wy nie wstajecie godzinę czy też pół godziny szybciej po to, żeby wyskoczyć po świeże, ciepłe pieczywko jak ma to miejsce w reklamach czy serialach. U mnie, rano, ciepłe pieczywo gości niezbyt często. Jednak z tym czerstwym chlebem można wiele zrobić ;) Pyszna kanapka zapiekana na patelni. Czas przygotowania: 10 min. Kromki chleba smarujemy masłem lub oliwą wymieszaną z odrobiną czosnku lub ziół ( można pomyśleć, że ten czosnek przed pracą/szkołą może być niezbyt dobrą opcją :D ale uwierzcie, ode mnie nikt go nie wyczuł :D) na kanapkę układamy to, co sobie wymarzymy: pomidorki, papryka, ser, szynka, salami, a może został Wam kurczak z wczorajszego obiadu i nie wiecie co z nim zrobić? Już wiecie, pokroić i wrzucić do kanapki ;) Przykrywamy to drugą kromeczką. Podsmażamy na patelni (teflonowej, bez tłuszczu) z jednej i z drugiej strony aż ser się rozpuści. Taką kanapkę możemy wrzucić do papierowej torebki i zabrać ze sobą.
3. Wymagająca jeszcze mnie pracy, kanapka z piekarnika. Czas przygotowania: 10-15 minut. Wstajesz rano, włączasz piekarnik i robisz to samo co przy kanapce z patelni. Chleb, masło lub oliwa, szynka, pomidor, ser. Do piekarnia, robisz kawę i idziesz się malować. Wracasz piękniejsza, a kanapka gotowa ;))
4. Kanapka na tortilli. Czas przygotowania: mniej niż 10 minut. Potrzebujesz dwóch tortilli. Na rozgrzaną teflonową patelnię wrzucasz jedną, na niej układasz ser, szynkę, kawałki wczorajszego kurczaka ;), warzywa. Przykrywasz drugą tortillą i obsmażasz z obu stron. Na talerz, kroisz w trójkąciki i rozpływasz się nad smakiem pysznej, ciągnącej się mozzarelli z samego rana :)
5. Przyszedł czas na omlet. Czas przygotowania: 10 minut. Potrzebujemy jajek, masła i ulubionych dodatków i przypraw (ja dodaję jeszcze odrobinę mleka do jajek). Masło na patelnie, jajka rozbełtane na patelnię. Dodatki wrzucamy od razu albo dopiero po usmażeniu omleta, w środek i zapiekamy.
Na śniadaniowy post zapraszam również na wspaniałego, pomysłowego i kreatywnego bloga Oli,
Mam nadzieję, że pomysły na śniadania przypadły Wam do gustu i może nawet je wykorzystacie :)
Kochane, macie jakieś własne przepisy na pyszne i szybkie śniadania? Jestem bardzo ciekawa.
Czas na wyzwania dzień 4. Dzisiejszy temat to: zimny. Wszystkie interpretacje tego zimnego tematu znajdziecie na blogu Uli.
Moje pierwsze skojarzenie to długa, ciągnąca się w nieskończoność zimna zima, a w związku z Nią zimno jest mi, a najbardziej cierpią moje stópki, które non stop zimne są.
mmm... jakie pyszności;) idę zrobić sobie te kanapeczki na patelni^^
OdpowiedzUsuńPyszny wpis! :) U mnie były dzisiaj kanapki na ciepło, uwielbiam takie śniadania :)))
OdpowiedzUsuńojej, ale mi przemiło! :)) te Twoje kanapeczki wyglądają tak smakowicie, że aż mi szkoda, że już dawno po śniadaniu. ale ale! zrobię na pewno! ja robię często w opiekaczu, jeśli chodzi na gorąco. i te omleciki ach nic tylko jeść! :D a co do zimnych stóp to dokładnie Cię rozumiem, u mnie dochodzą jeszcze lodowate ręce - full opcja. Ale na szczęście słoneczko już grzeje :) ściskam! :*
OdpowiedzUsuńślinka mi kapie na klawiaturę po tych Twoich fotkach (no może bez tej ostatniej ;)))) zimne stópki - skąd ja to znam??
OdpowiedzUsuńMmmm pysznosci :)
OdpowiedzUsuńTwoje stopki dostaly chyba identyczny kolorek jak moje raczki :)))
A co do zimna rozumiem doskonale, sama jestem zmarzlakiem :)
absolutnie fajna interpretacja zimnego!:)
OdpowiedzUsuńZatrzymałam się na punkcie pierwszym - mój mąż jest specjalistą od naleśników, ale z pewnością nie uwinąłby się z placuszkami w 10 minut. Myślę, że pół godziny to minimum ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam zimne stopy, obie jesteśmy dziewicami, jak to się mówiło na podwórku pod blokiem ;)
Ile pomysłów! Aż zapiszę ten post w ulubionych! :)
OdpowiedzUsuńMniaaam! Wszystko wygląda tak pysznie, że zrobiłam się głodna :)
OdpowiedzUsuńBez skarpetek zimą i w zimne dni nie zasypiam, a propozycje śniadaniowe super! :) Muszę skomplementować zdjęcia, bo są tak apetyczne, że zjadłabym wszystko. Niby wszystko znam, ale mam ochotę na Twoje! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne śniadanka :) a zimne nogi to podobnie i śpię w skarpetach :)
OdpowiedzUsuńMoje stopy też są ciągle zimne wieczorami.
OdpowiedzUsuńZimne stopy mówisz, skąd ja to znam...
OdpowiedzUsuńJak wkładam w domu skarpetki tzn że trzeba podkręcić ogrzewanie :)
PS Na widok tych pyszności dostałam ślinotoku, mniaaam
Fajne zdjęcie stópek, bardzo kobiece :-) A pomysły na śniadanie są świetne, ja ogólnie jestem 'lewa' z gotowania, ale może się skuszę i wypróbuję któryś z nich :-)
OdpowiedzUsuńO jakie seksi kobiece stópki!
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na taką kanapkę. Tylko ja już tak żrę te tłustości (sery, tarty) ale na taką la bagiette z piekarnika... Chyba zrobię dzis na obiado -kolację dla rodzinki.
Przez te pomysły nie nadążam z łykaniem śliny :P
OdpowiedzUsuńA że ja nie pomyślałam o tym, że też mam permanentnie zimne stopy i nos!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor na pazurkach ; )
OdpowiedzUsuńCiepłe kanapeczki, zimne stópki ;) Równowaga zachowana.
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę jutro takie śniadanie :)
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo Ci dziękuję za cenną informację o spotkaniu bloggerek ;) ! tak jak sobie obiecałam, tak chciałam zrobić - przejechać 1000 km. i wziąć udział w (dla mnie) pierwszym takim wspaniałym spotkaniu :) to było dla mnie takie ważne. Znowu mi nie wyszło :( zaraz po spotkaniu mam maturę w poniedziałek :( i nie dam rady obrócić ! jeeeej. jaka szkoda, a miałam nadzieję .. Kochana, gdyby nie był to problem dasz znać o następnym ;)) już sobie obiecałam (po raz kolejny zresztą) że dam radę jak już będę po tym całym stresie ;) w końcu raz się żyje i marzenia trzeba spełniać :) :*
OdpowiedzUsuń1000 km. to nie tak dużo skoro czegoś się bardzo chcę ;) szkoda, że nam się nie udało ! ale teraz mamy misje - musimy być na następnym spotkaniu to na pewno :)
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi apetytu ! Jutro na 100% zrobię sobie jedną z tych kanapek. mniaaam <3
OdpowiedzUsuńŁał, bardzo podobają mi się Twoje pomysły na śniadanie. Nie potrafię zagospodarować sobie większej ilości czasu niż tylko kilka minut na poranne jedzenie, ale widząc Twoje zdjęcia chyba jednak raz czy dwa (albo trzy...) wstanę wcześniej. :)
OdpowiedzUsuńOjej, jakie pyszności *_*
OdpowiedzUsuńwszystkie rzeczy, które tu pokazałam to moje ulubione! Uwielbiam omlety, kanapki, naleśniczki! :) fajny lakier na pazurkach :)
OdpowiedzUsuńTo musi byc smaczny blog- piekne zdjecia! Cos mi sie wydaje, ze bede tu czesto zagladac :)
OdpowiedzUsuń