W Gdyni spotykam je tylko w okolicach zielonych obszarów, ale za to na działce nad jeziorem jest ich pełno wszędzie! Ciebie też piątek tak wykończył? Ja ledwo żyłam wczoraj!
Gdzie jesteś? :( Nie dokończyłaś wyzwania, więc zaczynam się martwić! A Ślimak świetnie uchwycony. Powiedziałabym nawet, że przystojny. ;) A ślimaków za bardzo nie lubię. Tych bez domków się boję, a z domkami przenoszę, żeby nikt nie zdeptał. :)
W Gdańsku też ulewnie i uważałam na ślimaki ;)
OdpowiedzUsuńU nas też deszcz i ślimaki, a to znacznie wydłuża drogę ze szkoły ;)
OdpowiedzUsuńa ja czasem, gdy się nie śpieszę, przesadzam ślimaka na drugą stronę chodnika i już wiem, że nikt go nie rozdepcze :)
OdpowiedzUsuńOj, tak, na takie szczególiki trzeba uważać :-) Urocze zdjęcie!
OdpowiedzUsuńOby zauważać taki szczególik :D
OdpowiedzUsuńfajne te ślimaczki :)) oczywiście w wersji ze skorupką :) zawsze przenoszę je z ulicy!
OdpowiedzUsuńPiękny szczegół :)
OdpowiedzUsuńW Gdyni spotykam je tylko w okolicach zielonych obszarów, ale za to na działce nad jeziorem jest ich pełno wszędzie!
OdpowiedzUsuńCiebie też piątek tak wykończył? Ja ledwo żyłam wczoraj!
u mnie również dużo takich szczegółów :) piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńSzczególnie po deszczu jest ich mnóstwo, bardzo trzeba uważać
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie winniczek, miałabyś coś na ruszt ;)
OdpowiedzUsuńślimak wystaw rogi ;)
OdpowiedzUsuńAle za to jakie ładne i szczegółowe zdjęcie!:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.fashionable.com.pl/
Gdzie jesteś? :( Nie dokończyłaś wyzwania, więc zaczynam się martwić!
OdpowiedzUsuńA Ślimak świetnie uchwycony. Powiedziałabym nawet, że przystojny. ;) A ślimaków za bardzo nie lubię. Tych bez domków się boję, a z domkami przenoszę, żeby nikt nie zdeptał. :)
nie lubię ślimaków :D gdzie się podziewasz? :*
OdpowiedzUsuńPs z tej strony ola z create-your-own-sunshine.blogspot.com, przeniosłam się na wordpress :)